sobota, 17 stycznia 2015

21 Cz 2

Bardzo proszę żeby każda osoba która przeczyta ten rozdział go skomentowała  jest dla mnie bardzo ważne żeby akurat ten rozdział skomentowali wszyscy czytelnicy. Nie musi to być nic długiego może to być zwykłe Ok albo minka :) albo jak się nie podoba to :(

,,Moje ramię będzie zawsze przy tobie,
jeśli kiedykolwiek zaczniesz płakać.
Wszystko będzie dobrze, bo zawsze będę,
cię kochać, aż do dnia w którym umrę''

Oczami Nicoli
Impreza trawa w najlepsze wszyscy świetnie się bawią. No prawie wszyscy, Ross umiera z zazdrości i myśli jak by się tu pozbyć Maksa z imprezy, chociaż nie jak by się go pozbyć z życia Laury. Vanessa przymila się do Drew. Oczywiści w miejscach gdzie Rik ją widzi, a Riker stłukł już chyba połowę szklanek w domu. A ja zastanawiam się jak wyznać Rockiemu uczucia. Z naszej paczki dobrze bawi się Rydel i Ell którzy od początku imprezy tańczą razem.  Dobra Nikki wieś się w garść i powiedz mu to najwyżej cię wyśmieje i wasza przyjaźń się skończy.
-Rocky możemy porozmawiać? - Zapytałam.
-Ty chyba czytasz mi w myślach, bo ja też chcę z tobą pogadać. - Przyznał. - To może choć do mojego pokoju tam będziemy mogli spokojnie porozmawiać. - Zaproponował. Udaliśmy się pokoju bruneta.
Oczami Rossa
Nienawidzę mojego życia, nienawidzę Sraksa nienawidzę Delly która zgodziła się żeby  ten farbowany pedał tu przyszedł. Czemu on musiał przyczepić się do mojej Laury. On nie może zrozumieć, iż ona jest moja. MOJA I TYLKO MOJA I ŻADEN FRAJER NIE MOŻE MI JEJ ZABRAĆ BO TO JA JĄ KOCHAM. Tak kocham Laurę Marano i nie pozwolę , żeby jakiś idiota mi ją zabrał. To jest mój dom, moja impreza i jak tu rozdaje karty. Zaraz przecież to jest mój dom, Ross ty głupi rybo to jest twój dom i w każdej chwili możesz go z tą wyrzucić. I już nawet wiem jak to zrobię.
-Maks możesz mi pomóc. - Zapytałem miło. Jakim cudem jego imię przeszło mi przez gardło.
-Jasne. - Czy on uśmiechną się do MOJEJ Laury. Już nie żyje. Nie żebym mu groził czy coś. Poszliśmy do drzwi.
-Czemu wychodzimy na dwór? - Matko jak on jest mało kumaty.
-My nie wychodzimy, ale ty tak to jest mój dom i nie życzę sobie żebyś tu przebywał. - Warknąłem
-Ale Laura...
-Ale Laura tu nie mieszka więc WY-NO-CHA!!!. - Krzyknąłem i zatrzasnąłem mu drzwi przed tym jego krzywym pyskiem i wróciłem do Laury.
-Gdzie Maks. - Zapytała
-Wyrzuciłem go. - Odpowiedziałem
-Co? - Zapytała w szoku.
-No wyrzuciłem. - Powtórzyłem.
-Czemu go wyrzuciłaś? - Czy ona musi zadawać tyle pytań?
-No bo ... ... no.... ...  - Zamiast tłumaczyć pocałowałem ją, a ona oddała pocałunek. Jestem w raju. c:


Oczami Rockiego
-To o czym chcesz ze mną porozmawiać? - Zapytaliśmy w tym samym czasie i się zaśmialiśmy.
-To powiedz pierwszy i nie ma żadnego, ale. -Rozkazała.
Rocky dasz radę jej to wyznać tylko jak to ładnie powiedzieć. 
-No bo jak. Kurde nie wiem jak to powiedzieć. Nicola jesteś dla mnie jak powietrze i jeśli nie czujesz do mnie tego samego co ja do ciebie to cóż nie będę miał innej opcji jak nauczyć się oddychać azotem. Wiem, że to nie jest zbyt romantyczne wyznanie w nie romantycznym miejscu, ale muszę ci to powiedzieć. Kocham cię jesteś dla mnie bardzo ważna, kocham cię najbardziej na świecie i każda minuta, sekunda, chwila spędzona z tobą jest na wagę złota, nie jest jeszcze bardziej silniejsza. Nie ma takiego słowa którym można opisać jak bardzo cię kocham, moje serce bije i należy tylko i wyłącznie dla ciebie. - Powiedziałem. Błagam nie wyśmiej mnie.
-Ja też cię kocham. - Powiedziała i mnie pocałowała

 

Oczami Rossa
Po jakiś kilku minutach nie wiem po ilu przecież szczęśliwi czasu nie liczą oderwaliśmy się od siebie.
-Ja ...  - Zaczęła
-Poczekaj najpierw posłuchaj wiersza który napisałem dla ciebie. ,,Dla Ciebie słońca blask, Dla Ciebie niebo pełne gwiazd, Dla Ciebie uśmiech i moje łzy, Dla ciebie wszystko, Dla mnie tylko ty'' wiem, że ten wiersz nie jest genialny, wiem, że ty byś napisała to sto razy lepiej, ale tak chce ci przekazać, że na tym świecie, w całej galaktyce nie am drugiej tak cudownej, kruchej, ślicznej, modrej, kochanej dziewczyny, dla ciebie byłbym w stanie zrobić wszystko. Kocham cię i mam do ciebie bardzo ważne pytanie. Lauro Marie Marano czy zostaniesz moją dziewczyną.
- Ross ... ja ciebie też kocham i tak zostanę twoją dziewczyną.
Oczami Rikera
O jest dobrze Van poszła sama do kuchni, a ten cały Drew został w salonie. Riker teraz masz swoją szanse.
-Van musimy porozmawiać. -Zacząłem.
-Mów. 
-Wiem, że mi nie wierzysz, ale ja naprawdę cię kocham i jesteś dla mnie . Mogę zrobić wszystko tylko proszę uwierz w to że się zmieniłem, właściwie to ty mnie zmieniłaś. Jesteś jak mój własny prywatny anioł. Nie mogę sobie darować, że pozwoliłem ci odejść. Wiem jestem dupkiem , potworem, frajerem , idiotą, ale ten idiota naprawdę cię kocha. - Wyznałem
-Rik  - Zastanawia się nad tym co mi odpowiedzieć. - Mówisz, że kochasz deszcz , ale chowasz się pod parasolką, mówisz, że kochasz słońce, ale szukasz cienia by w nim się schronić gdy świeci. Mówisz, że kochasz wiatr, ale zamykasz okno gdy, więc jak mam ci wierzyć gdy mówisz, że kochasz mnie. - Odpowiedziała wreszcie.
-Wiem, że może ciężko ci w to uwierzyć, ale ja naprawdę cię kocham. Możesz dać mi tą jedną. Możemy spróbować jeśli chcesz to do puki nie będziesz pewna możemy nikomu nie mówić . - Próbowałem ją przekonać. Jestem pewny, że czujesz jeszcze coś do mnie.
-Masz rację czuje coś do ciebie, ale nie wiem czy to jest miłość. Myślę, że to żeby nikomu na razie nie mówić to dobry pomysł. - Powiedziała i pocałowaliśmy się. Jak ja długo na to czekałem.

  

Oczami Ella
To dziś. Dziś jest dzień w którym Ellington Lee Ratliff nie okaże się tchórzem i wreszcie powie swoje uczucia.
-Delly wiem, że dla ciebie jestem tylko twoim przyjacielem. Przyjaźnimy się od dziecka, ale jak od pięciu lat jestem w tobie zakochany, zastanawiałaś się kiedyś czemu każdy z twoich związków rozpadał się tak szybko? Pewnie tak. I dziś powiem ci dlaczego, bo ja je wszystkie psułem nie mogłem patrzeć na ciebie z innymi facetami. Przyprowadzałem do was dziewczyny, ale tylko po to żebyś była o nie zazdrosna. Dziś muszę  to powiedzieć. Kocham cię jak wariat!!! - Ostatnie krzyknąłem
-Nie mogłeś tak wcześniej, też cie kocham głupku. - Iiiiiiiiiiiii  mnie pocałowała. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo przepraszam za błędy. Szok połączyłam wszystkie pary a w planach byli tylko Rocky i Nicola i Ell i Rydel. 
Mam nadzieje, że rozdział się podoba.
Bardzo przepraszam, że tak długo nie pisałam ( problemy z internetem) ramach rekompensaty next już jutro tak samo jak na moim długim blogu. 
Bardzo was proszę komentujecie.
Do napisania.

Bardzo proszę żeby każda osoba która przeczyta ten rozdział go skomentowała  jest dla mnie bardzo ważne żeby akurat ten rozdział skomentowali wszyscy czytelnicy. Nie musi to być nic długiego może to być zwykłe Ok albo minka :) albo jak się nie podoba to :(

9 komentarzy:

  1. Rewelacja ! Dawaj szybko next ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super Rozdział :*
    Każdy się z Lynchów całował hahah xD
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział :*
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No w końcu zaczyna się układać, ile ja czekałam aż oni się zejdą.
    Super rozdział , nie moge sie doczekać następnego *.*Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle pocałunków....farbowanych pedałów!! Rozwaliło mnie to..... Genialne i piękne!! :):):):) :):):):) *_* jedna impreza, a tyle kochasiów...:*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. To było piękne... przepraszam,że nie komentuje, ale czytam.
    Tyle pocałunków... my life... kocham ten rozdział.
    Pisz mi nexta... bo nie wytrzymam...
    Achhh... Niki... dodaj go, bo ten wyszedł Ci zajebisty.
    Do nexta Kochana... skomentuje!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny rozdział *-*
    Tyle pocałunków łał :D
    Czekam na nexta :*
    Koffam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Tylko jedno słowo:
    G E N I A L N Y rozdział?
    Kiedy dodasz nexta?
    Myślę, że niedługo

    OdpowiedzUsuń