piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 21 cz 1


~Rydel~

Oj ale mam sprytnego brata. Podstępem zaciągnąć dziewczynę do tunelu miłości. Chciałabym kiedyś z miłością życia wsiąść do tunelu miłości. Ach te marzenia, które i tak nigdy się nie spełnią no ale nikt mi nie zabroni marzyć. W tej oto zacnej chwili idę do dziewczyn które muszą podpisać mi bardzo ważne papiery. O właśnie weszłam do środka. Zdjęłam buty i ruszyłam w stronę salonu.
-To co to są za papiery które mamy podpisać.
-To jest tylko taki dokumentem w którym nie zgadzacie się na związek partnerski z żadnym mężczyzną który nie sprawi, iż będziecie moimi siostrami .
-Żartujesz? -Zapytały dziewczyny.
-Nie. Oj do dajcie spokój  ty kochasz Rockiego ty Rossa a ty Vanka Rika  tylko nie chcesz si do tego przyznać. - Dziewczyny spojrzały na mnie jak na ufo. - No dobra żartuje, ale fajnie by było fajnie gdybyście były z moimi braćmi.-Dodałam
-Oj nie dramatyzuj Dell. Przecież każdy głupi wie iż Nikki będzie z Rockim i będziesz mieć swoje upragnione Roni no i w sumie Raura też ma duże szanse bytu, ale ja i Rik to niemożliwe. Nie jestem mu w stanie znowu zaufać. - Posiedziałam
-Wiem, ale tak bym chciała żebyście byli razem. - Upierała się Delly.
-Nie dramatyzuj może pójdziemy na zakupy. - Zaproponowała Lau
-Ej dziewczyny może choć my na zakupy. - Powiedziała Nikki
Mam przez nie załamanie.
 
-Ale ty wiesz, że Laura już to zaproponowała. Ty nas wcale nie słuchałaś prawda? - Zapytała Van
-No może trochę się zamyśliłam. - Broniła się różowa
-A o czym to tak myślałaś? - Teraz ja zapytałam
-Zastanawiam czy powinnam porozmawiać z Rockym. - Opowiedziała. Nareszcie? Taniec szczęścia, taniec szczęścia
 
-Rydel dobrze się czujesz zadzwonić po lekarza? - Z prędkością światła zadawała pytania Van
-Niee? Ja tylko tańczę taniec szczęścia. - Odparłam zdziwiona
-Przypomnijcie mi żeby nigdy nie chodzić z nią do klubu potańczyć. - Powiedziała Nicola. Że co? Że ja nie umiem tańczyć, przecież Rydel Lynch to najlepsza tancerka na całyyyym świecie. Co ona mi wmawia. Ja złą tancerką? Phi.
-Że ja nie umiem tańczyć tak? No chyba coś ci się w głowi po przewracało. Choć na solo?  Nie no żartuje, ale  mój taniec zwycięstwa wcale nie jest aż taki zły. - Kłóciłam się.
-Nie dramatyzuj Dells. - Powiedziała Lau i pipneła mnie w nos.
-Aaaa właśnie robimy dziś imprezę więc macie być. - Powiedziałam popędziłam do domu przygotować imprezę.
~Laura~
-To co robimy? - Zapytałam dziewczyn.
-Nie wiem. - Odpowiedział mi chór grecki ( Vanessa i Nicola )
-Ej myślicie, że mogę zaprosić Drew na imprezę ?  -Zadał pytanie moja siostra
-Myślę, że tak. Fajnie będzie kogoś znać bo ze znajomych rodziny Lynch znamy tylko Ella i Paula . -Powiedziałam zgodnie z prawdą. Trochę się denerwuje, bo nikogo prawie nie znam, tak samo jak dziewczyny.
-Cóż sądząc po tym, iż przyjaźnili się z Emmą i Pauliną to raczej oprócz nas i Delly będą tam same zdziry. - Uznała Nikki.
-Może nie. - Odparłam
-Jedno jest pewne dowiemy się tego dopiero wieczorem. - Poszłam do swojego pokoju.
Super prze Nicole jeszcze bardziej się denerwuje. Może i jestem sławna, ale jestem też trochę nie śmiała wciąż nie wiem jakim cudem wtedy zaproponowałam Lenie ten występ. Chociaż to nie było takie straszne bardziej to że tak szybko zaprzyjaźniłam się Rossem. A jak te wszystkie dziewczyny będą takie jak powiedziała Nikki i Lynchowie uznają, że nie chcą się przyjaźnić bo nie jesteśmy takie jak one. Dobra teraz dramatyzuje, ale ja nigdy nie miałam aż tylu przyjaciół. W sumie moją jedyną przyjaciółką była Paulina . Dobra teraz dramatyzuje.
Wieczór
~ Laura ~
Super zaraz spóźnimy się do Lynchów bo jaśnie pani Vanessa nie może się z decydować jaką założy sukienkę super mieć taką siostrę nie?  Czekamy na nią już 20 minut a za pięć mamy być u R5. I co tu zrobić? Nic! Bo ta małpa powiedziała, że nie może się pokazać w byle czym przed Drew. Który właśnie przyjechał . A  i jeszcze postanowiłyśmy zaprosić pozostałych dwóch chłopców, ale tylko Maks mógł przyjechać. 
-Hej chłopaki. - Powiedziałam
-Cześć ale ślicznie wyglądacie. - Pochwalili nas
(pierwszy do lewej strój Van drugi Laury, a trzeci Nicoli)
-Hej Van prześlicznie wyglądasz. - Drew skomplementował schodzącą po schodach moją siostrę
-Dobra jedziemy bo już jesteśmy spóźnieni. - Poganiała Nikki
-Oj naprawdę tak ci się śpieszy ? - Zapytałam przyjaciółkę
-Oj chce mu to już powiedzieć i usłyszeć, że on chce  być tylko moim przyjacielem. Udaliśmy się auta chyba Drew, albo Maksa nie jestem pewna. Jechaliśmy 20 minut.
-Hej Dells ładnie wyglądasz nie gniewasz się że nie przyjechałyśmy same? -Zapytałam
-Jasne, że nie choć cię no gramy w prawda i wyzwanie.
Impreza zaczęła się rozkręcać teraz tylko parę osób gra w pokoju Delly, a stoję z Maksem i Rossem. Oni chyba za sobą nie przepadają.
-Lau co powiesz żebyśmy poszli jutro do kina? -Zapytał Ross
-Świetny pomysł. Maks chcesz iść z nami? - Zapytałam chłopaka
~Ross~
Ona sobie chyba żartuje proszę nich on się nie zgodzi.
-Jasne. - Nienawidzę go, nienawidzę , nienawidzę, jezu jak ja go nienawidzę. Ale nie takie numery z Rossem Lynchem
-Tylko wiesz Maks ja już zarezerwowałem bilety i jest jedno wolne miejsce. Tylko, że ono jest na drugim końcu sami. - Powiedziałem i zatarłem w myślach ręce.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Next jutro, a drugim blogu wieczorem.
P.S
Proszę komentujcie. 

4 komentarze:

  1. Super rozdział :*
    Rossy ja też nie lubię tego Maksa. Ale nwm czemu xD
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział jak zawsze :D
    Szczerze też nie lubię Maksa :) Chcę żeby była Raura i żeby się nie rozpadła :D
    Czekam na next :*
    Koffam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnny rozdział! zapraszam do siebie: letsnotbealone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń