niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 16

TY LASKA!
Uśmiech, głowa do góry, biust do przodu, tyłek do tyłu i idź podbij świat, bo ten frajer nie jest ci potrzebny!

Oczami Laury 
-Lau pośpiesz się! - Krzyczy Ross.
 Blondi co chwila mnie pogania. Czy on nie rozumie że mnie jako dziewczynie to zajmuje trochę więcej czasu. Powinien się cieszyć że czeka na mnie a nie na Nikole. Ja przy niej szykuje się z prędkością światła, chociaż nie. Z prędkością światła to szykuje się Van. A tak właściwie to gdzie jest Van. Wyszła gdzieś rano nie mówiąc nikomu gdzie idzie ani o które będzie, albo chociaż z kim wychodzi. Nikki wyszła gdzieś z Rockym brunet przyszedł dziś załamany, że różowa nie chce się z nim przyjaźnić i że spędza z nim za mało czasu więc dzisiaj Nicola spędza cały dzień z Rockym a ja spędzam dziś dzień z Rossem i trochę z Leną, zabieramy małą do kina na jakąś bajkę.
-No Laura proszę cię pośpiesz się musimy jeszcze odebrać Lenę za szkoły!-Znowu krzyknął.
-No idę nie gorączkuj się już jestem. - Powiedziałam
-Wow wyglądasz śliczne. - Uśmiechnął się do mnie co od razu odwzajniłam. Ubrana byłam w to:

-Na mnie się wydzierasz, że długo się szykuje a ty sam stoisz jak kołek się nie ruszasz! - Wydarłam się na niego blondyn stoi i patrzy na mnie takim dziwnym wzrokiem. No niech on przestanie się tak gapić bo czuje się dziwnie.
-A tak, tak choć my. - Udaliśmy się w stronę szkoły.
-Na jaką bajkę idziemy? - Zapytałam.
-Kraina Lodu. - Odparł.
-Dlaczego mam dziwne przeczucie, że chciałeś na to iść, a bierzesz tam Lenę tylko po to żeby ludzie na ciebie dziwnie nie patrzyli. - Odparłam. Znam go już trochę i dobrze wiem jak bardzo chciał obejrzeć tą bajkę.
-Nie ....  no może .... dobra masz rację chciałem na to iść i dlatego zaproponowałem to Lenie. - Przyznał się.
-No widzisz. Masz wielkie szczęście, iż masz taką słodką młodszą kuzynkę. -Zaśmiałam się.
-Wreszcie jesteście. - Podbiegła do nas Lena i rzuciła mi się w ramiona. - To co idziemy? - Zapytała i złapała mnie za rankę a za drugą Rossa i ruszyliśmy na upragnioną bajkę blondyna.
Oczami Rockiego
-Mogę cię o coś zapytać?
-W sumie to tak jakby się bliżej zastanowić to już mnie spytałeś, ale pozwalam ci zadać mej boskiej osobie drugie pytanie. - Powiedziała z uśmiechem Nicola
-Czemu nie masz chłopaka? - Zapytałem.
-Bo jestem taka boska i piękna, że każdy chłopak który próbuje się do mnie zbliżyć zostaje oślepiony moim blaskiem doskonałości. - Wybuchła śmiechem a ja zaraz po niej . Gdy udało nam się już trochę ogarnąć odpowiedziała - Bo nie jestem na to jeszcze gotowa. Mój były chłopak zdradził mnie z moją byłą przyjaciółką, a do tego ona jeszcze zbuntowała przeciwko mnie całą moją rodzinę i przyjaciół  został mi tylko brat i jego przyszła żona, lecz oni mieszkają w Bułgarii. Nawet nie wiesz jak bardzo tęsknie za Bułgarią i moim rodzinnym miastem, ale wiem, że każdy prócz mojego brata tam mnie nienawidzi. A ty czemu nie masz jeszcze dziewczyny? - Zadała pytanie.
Czemu nie mam dziewczyny bo nie jesteś gotowa, ale boje się ci powiedzieć, że dziewczyna którą kocham najbardziej na świecie i jestem w stanie zrobić dla niej wszystko naprawdę wszystko nie jest gotowa bo nią jesteś ty.
-Nie spotkałem jeszcze tej jedynej. - I jestem wielkim tchórzem który boi się wyznać swoje uczucia woli trzymać je w sobie. Jestem idiotą bo zamiast powiedzieć ci co czuje wolę czekać aż znajdziesz chłopaka i będziesz z nim szczęśliwa. A ja wtedy będę na siebie taki zły, że nie powiedziałem ci co czuje i będę czekać aż w końcu z nim zerwiesz. A wtedy też okaże się mega tchórzem i nie powiem ci co czuję.
-Powiedz mi  coś po Bułgarsku. - Poprosiłem
-Обичам те просто не знам как да ви кажа ( to znaczy:Kocham cię tylko nie wiem jak ci to powiedzieć (mam nadzieje, że nie zrobiłam tam błędu)) - Powiedziała.
-Co to znaczy? Bo wiesz ja nie umiem Bułgarskiego. - Zaśmiała się na moją odpowiedz .
-Wiem, że nie umiesz przed chwilą powiedziałam, że cieszę się że mam takiego przyjaciela jak ty.
Oczami Laury
Właśnie odprowadziliśmy z Rossem Lenę do domu i teraz idziemy, a tak właściwie to gdzie my idziemy.
-Ross gdzie idziemy? - Zapytałam
-Co powiesz na łyżwy? - Zapytał
-Super dawno nie jeździłam, a mówiąc dawno mam na myśli nigdy co znaczy, że... nie umiem jeździć młotku. - Odparłam.
-Miałem to właśnie powiedzieć. Nie bój się nauczę się. Bo wiesz jestem świetnym nauczycielem. - Ukazał szereg białych zębów.
-Domyślam się że często podrywałeś w ten sposób dziewczyny. Ale ciekawi mnie jedno. - Powiedziałam.
-Co?
-Co robiłeś jak mówiła, że umie jeździć na łyżwach. - Jestem ciekawa co odpowie.
-W tedy proponowałem coś co byłem pewny, że nie umie.
Zaraz ja nigdy nie podrywałem w ten sposób żadnych dziewczyny . - Próbował się bronić mówię próbował, bo mu to za bardzo nie wychodziło.
-Tak właśnie widzę. Sorry blondi przyznałeś się na początku. - Odpowiedziałam i poczochrałam go po włosach , które blondyn od razu poprawił.
-Nie wiem czy wiesz Marano - Oo powiedział po nazwisku chyba powinnam uciekać gdzie pieprz rośnie. - ale moich włosów nikt nie może dotykać. Ale w związku z tym, że jesteś moją pierwszą i w sumie jedyną najlepszą przyjaciółką masz ten zaszczyt dotykania moich włosów. Powinnaś czuć się zaszczycona. - Po usłyszeniu końcówki wybuchłam śmiechem.
-Serio jestem twoją pierwszą i jedyną przyjaciółką. A Nikki, Van i jestem przekonań, że nie jestem pierwszą.
-Van i Nikki są moim przyjaciółkami a ciebie kocham jak siostre, albo mocniej niż siostre jesteś dla mnie bardzo ważną osobą i moją kochaną małą naj, naj, naj i jeszcze 10000 albo i więcej naj lepszą przyjaciółką. - Wyznał Ross, a ja się wzruszyłam.
-Ej mała czemu płaczesz powiedziałem coś nie tak? -Zapytał blondyn.
-Bo to co mi powiedziałeś wzruszyło mnie. Wiesz jak się jest piosenkarką to ma się masę przyjaciół z tego jedna osoba co nie była ze mną spokrewniona mnie lubiła. Dosyć długo żyłam w tym błędzie, bo i ona okazała się oszustką. Nawet nie wiesz jak cieszę się że mam Nikki, ciebie i twoje rodzeństwo. I też kocham cię jak przyjaciela i nie zamieniłabym cię na nikogo innego. - Powiedziałam a na moje słowa chłopak się uśmiechnął.
-Ciesze się że myślisz tak samo jak ja. - Odparł chłopak.
-Naprawdę jestem twoją jedyną przyjaciółką? -
Zapytałam.
-Tak. W sumie to po tym jak zerwaliśmy z Pauliną zostałem tak jakby Bed Boyem. - Powiedział
-Czyli, że seksiłeś się z każdą osobą płci żeńskiej ? -Niepewnie zadałam mu to pytanie.
-Raczej podrywałem na imprezach najczęściej kończyło się na całowaniu potem dziewczyna robiła sobie nadzieje. A ja z nią zrywałem, ale nie miło żeby jej nie zranić byłem chamem i dupkiem śmiałem się z nich, że były na tyle głupie i robiły sobie nadzieje. Sprawiałem im ból i łamałem serca żeby poczuć się lepiej. - Wyznał Ross. No nie powiem jestem w lekkim szoku nie spodziewałam się takiego wyznania po blondynie. No ale każdy w swoim życiu ma taki trudny okres z którym musi sobie poradzić.
-Uprawiałeś seks z niektórymi z nich. - Zadałam to samo pytanie.
-Tak. - Odpowiedział niepewnie. - Zrozumiem jak już nie będziesz chciała się ze mną przyjaźnić.
-To nie jest powód żebyśmy przestali się przyjaźnić. Daj spokój Ross. Ja też święta nie byłam. Tylko, że ja chodziłam na imprezy dużo piłam, a nawet czasem brałam kokainę. - Powiedziałam mu.
- Naprawdę ćpałaś. Dlaczego? - Teraz to blondyn zaczął mnie pytać.
-Zastanawiałeś się dlaczego nie mieszkamy z rodzicami? - Zapytałam a blondyn przytaknął. - Wiesz moja mam chyba nie potrafi być z jednym facetem. Ojca Nathan zdradziła z tatą moim i Van z nim była najdłużej no, ale jak miałam 16 lat matka znalazła sobie innego, a do tego wszystkiego był od niej młodszy o 20 lat. I postanowiła wyjechać ze swoim kochankiem do Hiszpanii i jak się domyślasz już nie wróciła. Jakiś czas potem tata znalazł sobie nową miłość. Jak myślisz ile miała lat. Osiemnaście cóż poleciała na kase ojca. I on też wyjechał tylko że z racji że ona była francuską to przeprowadzili się do Francji. Wtedy opiek na de mną przekazali Nathanowi. Co z tego, że co miesiąc przysyłali duże sumy pieniędzy jak nie utrzymywali z nami kontaktu w sumie teraz też go nie utrzymują. Po tym jak wyjechała matka zaczełam chodzić na imprezy i pić, a jak jeszcze ojciec wyjechał zaczełam ćpać. Na szczęcie nie trwało to bardzo długo bo tylko około dwóch miesięcy. - Opowiedziałam mu moją historie.
-Jeju Lau moje problemy przy twoich to wcale nie są problemy. Zachowywałem się jak idiota bo zerwała ze mną dziewczyna gdy ty miałaś prawdziwe problemy i to dużo większe niż moje a pozbierałaś się w dwa miesiące a mi to zajęło rok. - Wyznał blondyn.
- Okej koniec smutków, użalania się nad sobą. Nie wiem czy pamiętasz, ale obiecałeś że nauczysz mnie jeździć na łyżwach.
Oczami Nicoli
Całe szczęście, Rocky nie umie Bułgarskiego bo jakby wiedział co powiedziałam to na pewno nasza przyjaźń by się skończyła. Wiem, że mu powiedziałam, iż nie jestem gotowa, ale to nie jest wcale, aż takie wielkie kłamstwo. Czasami zdaje mi się że ja nie potrawie kochać. Wiem głupota miałam kilku chłopaków, lecz tak naprawdę nigdy nie byłam zakochana. Jestem potworem bez uczuć nawet nie potrawie kochać swoich rodziców. Czy to nie jest chore, że ja nawet nie potrawie kochać własnych rodziców to dlaczego kocham Rockiego. Wreszcie udało mi się nauczyć żyć z tym że ja nie potrawie odczuwać i okazywać takie uczucia jakim jest miłość. I musiałam poznać go. Naj bardziej boje się tego że on się we mnie zakocha nie boję się że pokocha inną i będzie z nią szczęśliwy. W sumie z tego to bym się nawet cieszyła. Wiem głupota, ale tak dobrze znam siebie, że wiem, iż nie będę w stanie okazać mu tej miłości. Pamiętam jak kiedyś Delly spytała się mnie czy wolałabym mieć córkę czy syna a ja odpowiedziałam że nie wiem. Kłamałam ja nie chcę mieć dzieci bo wiem, że będę taką matkę jakom ja miałam. A moja matka była wyjątkowo zimna dla mnie. Na początku myślałam, że jest tak bardzo wymagająca, ale ona mnie nienawidziła. Zawsze była w stosunku do mnie taka chłodna i wredna. To przez nią jestem tym potworem który nie ma uczuć. Tak bardzo boje się że nigdy nie będę potrafiła okazać uczuć osobie którą kocham.Dlatego nie chce by Rocky poczuł do mnie coś więcej niż przyjaźń. Chociaż nawet nie zasługuje na przyjaźń jego, Laury, Vanki, Paula, Ella i klanu Lynchów.

Przepraszam za to opóźnienie, ale w piątek miałam sprawdzian z geografii i w czwartek jak wróciłam prawie cały dzień się uczyłam bo moje oceny z geografii są tragiczne. Zastanawiam się do czego przyda mi się później geografia. Dobra nie będę się tu nad sobą użalała. W piątek nie miałam wcale weny na pisanie, a w sobotę miałam wycieczkę szkolną. Mam nadzieje że rozdzial wam się podoba.
Do napisania (:
 KOMENTUJERZ=MOTYWÓJESZ 
 

 


1 komentarz: