sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 17



,, Po cóż komplikować?
Tęsknisz za kimś? ...ZADZWOŃ
Chcesz Się z kimś spotkać? ... ZAPROŚ
Pragniesz zrozumienia? ... Wyjaśnij
Masz pytanie? ... ZAPYTAJ
Nie lubisz czegoś? ... PRZYZNAJ TO
Lub coś? ...NIE KRYJ SIĘ Z TYM
Chcesz czegoś? ...POPROŚ OTO 
Kochasz kogoś? ...OKAŻ TO
Życie Mamy Jedno. Nie komplikujmy.''


Oczami Nicoli
Kto kocha sercem ten cierpi duszą, tam gdzie jest miłość cierpienia być muszą. Smutne ale niestety takie prawdziwe. Dla ludzi zakochanych miłość jest czymś cudownym, czymś co dodaje skrzydeł, ale po fazie radości, czułości i miłości jest faza smutków, żalu i rozpaczy. Wszyscy nam mówią, że miłość to najpiękniejsze uczucie na świecie, ale czy więcej niż połowa samobójców nie odebrało sobie życia właśnie z powodu miłości. Czy takie uczucie właściwie istnieje? To pytanie zadaje sobie każdy człowiek, lecz nikt nigdy nie pozna na nie odpowiedzi. Teraz pytanie dlaczego nikt nie pozna odpowiedzi? Ponieważ niektórzy znaleźli osobę dla której są bardzo ważni, ale czy najważniejsi czy taka osoba gdyby musiała  wybrać kto przeżyje on sam czy ta osoba której ciągle powtarza, że jest w sanie zrobić dla niej wszystko. Bardzo często jest to tylko stek bzdur bo on będzie ratował swoje własne życie. Choć jest jakiś mały, ale to bardzo, bardzo mały procent który uratuje właśnie tą drugą osobę. I tacy ludzie twierdzą, iż miłość istnieje i dodaje im skrzydeł. A co z drugą połową tej w której to tych czas byłam ja. Nie wieżą w miłość dla nich ludzie to egoiści którzy myślą tylko o o sobie nie potrafią się z nikim zaprzyjaźnić. Ale co dzieje się jak taka osoba wreszcie poznaje osoby z którymi się zaprzyjaźnia. Jest szczęśliwa, przestaje się wreszcie ciąć. Lecz potem pojawia się osoba do której zaczyta coś czuć. Ale taka osoba jak ja nie potrafi okazać uczuć i co się dzieje z taką osobą. Tak robi coś co wie że jej i tak nie pomoże. To dla czego to robi? Dlaczego osoba która wie że cięcie się nic jej nie pomoże? Bo ból fizyczny jest niczym w porównaniu do psychicznego i próbuje tan ból przenieś na fizyczny. Wiem co ludzie mówią i myślą o osobach takich jak. Kiedyś zrobiłam taki mały eksperyment i pytałam obcych ludzi co myślą o osobach które się tną. Najbardziej zdenerwowała mnie jedna odpowiedź. Jeden pan powiedział, że takich ludzi trzeba tępić i że zrobili by wielki pożytek jak zamiast robić sobie te rany zrobią jedną, ale taką która je zabije. Ja wiem że jestem tchórzem bo zamiast stawić czoło problemom wolę się ciąć choć wiem że problemy przez to nie znikną. Próbuje z tym skończyć ale nie potrawie. Pójdę się przewietrzyć może to pomoże.
Wybrałam taki zestaw:
 

Siedzę na ławce i obserwuje. Jak mijają mnie zakochane pary na spacerach, cieci bawiące się w parku, ale moją uwagę przyciągnęła para staruszków które jest już chyba dobre parę albo parę naście lat po ślubie a i tak idą za rękę. To naprawdę śliczny widok. Niestety mój brzuch nie pozwolił mi się na nich napatrzyć bo domagał się jedzenie. Weszłam do cukierni.
-Co mogę podać. - Zapytała miło ekspedientka.
-Poproszę jagodziankę. - Odparłam
-Z czym. - Zapytała. Czy ona sobie ze mnie żartuje z czym może być jagodzianka.
-Z grzybami kurwa. - Odparłam. No trochę poniosły mnie emocje, ale to ona zadaje takie głupie pytania.
-Ale jagodzianka jest tylko z jagodami. - Odpowiedziała.
-To skoro jest tylko z jagodami to co się pani głupio pyta. Ile płacę?
- Zapytała.
-2,50 - odpowiedziała
Dałam jej pieniące i wyszłam. Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka.
-Jesteś aniołem. - Zapytała.
-Co
- Mama mi mówiła, że ci którzy mają skaleczone nadgarstki to Anioły. - Odpowiedziała.
-Nie jestem aniołem.- Odrzekłam
-Oczywiście że jesteś. Mama mówiła, że tylko tylko anioły się okaleczają, bo nie lubią życia na ziemi. Ten świat ich niszczy więc próbują znów wrócić do nieba. Są zbyt wrażliwi na ból innych i na ten własny. - Powiedziała
-Wiesz twoja mama jest bardzo mądra.
-Dziękuje. Ona też jest aniołem, lecz wróciła już do domu. - Dodała i pobiegła do niskiej blondynki zapewne jej matki.
Słowa tej małej dały mi dużo do myślenia. To co powiedziała było bardzo mądre. I ma racje jestem aniołem który ma przyjaciół którzy zrobią dla niego wszystko, a ja i tak robię wszystko, żeby wrócić do nieba. Choć ja raczej trawie do piekła. Ale muszę wziąć się za siebie i zrobić coś z samą sobą. Psychologowie zawsze mówią że najlepsza jest rozmowa. Po powrocie do domu zaraz porozmawiam z Lau. Dlaczego akurat z nią? Bo do niej mam największe zaufanie.
Oczami Rossa
-Młody ja było wczoraj na rance z Laurą? - Zapytał Rik.
-To nie była randka bo jesteśmy TYLKO przyjaciółmi. - Powiedziałem dając nacisk na słowo tylko.
-Ale TY nie chcesz być jej PRZYJACIELEM TYLKO KIMŚ WIĘCEJ. - Powiedział Rocky. A ja co mam im odpowiedzieć, że mają rację, że zakochałem się w mojej najlepszej przyjaciółce. W dziewczynie która traktuje mnie jak młodszego brata. A ja nie mogę sobie wyobrazić, że ona może kochać kogoś innego niż ja. Że ten facet będzie ją całował, przytulał, mówił jak bardzo ją kocha i ten ktoś to nie będę ja. Będzie szczęśliwa z jakimś idiotą a ja będę wiecznie sam bo dziewczyna którą kocham nie kocha mnie.
-Ty ją kochasz. - Stwierdził Ryland
-Czemu tak twierdzisz? - Zapytałem
-Bo się zawiesiłeś i wiemy że myślałeś o niej. - odparł Ell
-To co mam zrobić jak ona nic do mnie nie czuje? - Zadałem pytanie.
-Boże brat wysil mózg. Ona jest dziewczyną i za tydzień są jej urodziny pójdziesz do niej wieczorem 29 i zabierzesz ją na romantyczną kolację pod gwiazdami, potem jakiś spacer po plaży i będzie twoja. - Powiedział Rocky.
-Bracie jesteś genialny!!! - Krzyknąłem uradowany.
-Trzeba jeszcze tylko obgadać z resztą, że imprezę zrobimy jej 30 a nie 29. - Dodał Rik
-Nie żeby coś ale jeśli chcesz załatwić ten stolik w tym miejscu o o którym myślę to musisz biec zarezerwować stolik. - Po tym co usłyszałem od Rylanda wybiegłem jak procy z domu zarezerwować stolik i zamówić największy bukiet jaki jest tylko możliwy.
Oczami Rockiego
-Ej chłopaki  po co chemik zabiera fenoloftaleinę na imprezę? Bo szuka dziewczyny z zasadami. - Powiedziałem, ale nikt się nie śmiał.
-To nie było śmieszne ty łamago nie znasz się na żartach. Słuchaj i się ucz yghm facet z pistoletem wchodzi na sale i pyta kto pieprzył moją żonę  głos dochodzi z końca sami nie masz tyle nabojów. - Powiedział Ell
-To też nie było śmieszne. Uczcie się od mistrza. Jak się nazywa podskakiwanie na tyłku z końca sami? Dup Step . Oj no weźcie to było śmieszne. -  Odparł Riker 
-O Ross wrócił to może ty powiesz coś śmiesznego. - Zaproponowałem
-Facet kłóci się ze swoim kumplem Nie byłem aż tak pijany a tamten odpowiada Stary  rzucałeś moim  chomikiem krzycząc Pikachu wyzywam cię!. - Powiedział mój brat a my wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
-Skąd to znasz? - Zapytał Riker.
-Bo jak wy pojechaliście do cioci i ja zostałem sam w domu to urządziłem imprezę i  Paul rzucał Panem wąsaczem ( imię ich chomika :) 
---------------------------------------------------------------------------------
Bardzo przepraszam za błędy. Wiem że rozdział krótki. Szkoda że pod poprzednim rozdziałem było tak mało komentarzy. Wiem że nie było jakoś bardzo dużo ale zawsze więcej niż jeden trudno. Wiem że początek taki trochę smutny ale postanowiłam poruszyć temat samo okaleczania się. Wczoraj przeglądałam aska koleżanki i jakoś weszłam na aska osby której nie znam i pierwsze było takie pytanie : Wiesz że A... ( nie będę pisała imienia) się tnie jak możesz się z nią przyjaźnić gdyby moja przyjaciółka się cięła już dawno bym ją zostawiła cięcie się jest żałosne. Zgadzam się że jeśli ktoś tnie się na pokaz to jest żałosne, ale niektórzy nie potrafią sobie poradzić z problemami i się tną a takim osobą trzeba pomóc. 
A i jeszcze jedno jak będzie 5 komentarzy to dopiero wtedy dodaję nexta a jak będzie więcej to następnego dnia jest rozdział. 



6 komentarzy:

  1. Rozdział zajebista czekam na next :-* :-D <3.
    ~ Julia Lynch albo Marano

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :*
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cięcie się...ohh. Moja przyjaciółka również to robi co mi wydaje się żałosne. Bo jakby ktoś na prawdę cierpiał to zasłaniałby rany a nie chwalił się nimi na szkolnym korytarzu. Wszyscy mają swoje problemy, jedni większe, drudzy mniejsze. Ja wolę zachować swoje dla siebie ewentualnie gdy ktoś sam o nie zapyta. Takie chwalenie się, użalanie się nad sobą wśród innych jest żałosne i tyle. Fajnie, że poruszyłaś ten temat. Rozdział miał dużo takich fajnych przemyśleń, głębokich. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na następny rozdział.Nie przestawaj pisać bo piszesz bosko <3
    Niech Ross będzie zazdrosny o Laurę niech sobie znajdzie chłopaka a potem go rzuci dla Rossa a Riker z Van.(Ja tylko podaje sugestie) <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie kiedy nowy? :)
    http://paczkaprzyjaciol-raura.blogspot.com/ zapraszam też na swój :)

    OdpowiedzUsuń