piątek, 10 października 2014

One shot :)

 Cudowny One Shot bardzo dziękuje za wysłanie. Jesteś pierwszą osobą która mi wysłała jutro na emaila wyśle ci rozdział 10:)
A tu opublikuje jak będzie pod tamtym 10 komentarzy . (moje się nie liczą)
Autorka:Ania Frank    





                                                                                                                                                                 ---Proszę, chłopcy przestańcie bałaganić! Jak mama z tatą przyjadą to złapią się za głowy!- krzyczałam już po raz setny dzisiejszego dnia
-Spoko siostra. Zaraz się posprząta. Do przyjazdu rodziców jeszcze 2 dni.- odrzekł wyraźnie wyluzowany Rocky, tak to cały on
-Tak, tak mówisz już tak od paru dni.- odpowiedziałam mu a on dalej powrócił do gry
-Ryd nie przejmuj się nimi. Ja ci pomogę. Już i tak znudziła mi się ta gra.- rzucił wesoło Ross, on zawsze chętnie mi pomagał
-Dzięki!- rzekłam i przytuliłam go
-No to co najpierw sprzątamy? - zapytał a ja wskazałam na ogród, który nie grzeszył czystością

***

Uwinęliśmy się z blondynem w godzinę. Ogród wyglądał jak nowy. Liście zostały uprzątnięte, basen przykryty, a inne sprzęty ogrodowe jak np. grill schowane do garażu. Podczas gdy rodzice wyjechali na tydzień w sprawach służbowych, chłopcy postanowili zrobić imprezę, którą odbyła się 3 dni temu i została szybko zakończona. Lecz pomimo takiego krótkiego czasu trwania przyniosła spory bałagan. Goście byli dosłownie wszędzie.
-To inne części domu pomogę ci posprzątać jak wrócę- rzekł ściągając rękawiczki z rąk
-A mogę wiedzieć gdzie się wybierasz Ross?- zapytałam i ułożyłam ręce na biodrach
-Wybieram się na casting do takiego serialu.- odrzekł i z papugował mój ruch
-Masz dopiero 16 lat i sam chcesz iść? Na pewno cię nie puszczę!-powiedziałam stanowczo
-Skoro mnie nie puścisz to chodź ze mną.- rzucił i poszedł do domu, a ja za nim
-Daj mi chwilkę, żeby się ogarnąć i wychodzimy.- rzekłam i ruszyłam do pokoju
-Gdzie idziecie?- zapytali w tym samym momencie Riker, Rocky i Ryland
-Na casting, a raczej to ja idę- odparł im blondyn i zniknął w swoim pokoju tak samo jak ja

**** Rok później ****

Ross oczywiście wygrał na tym castingu rolę Austin w serialu Austin i Ally. Nakręcił 1 sezon i właśnie rozpoczyna kręcić już 2. Wszyscy się bardzo cieszymy. Ale przez ten rok poznaliśmy również perkusistę Ellingtona Ratliffa, z którym założyliśmy zespół i obecnie dzielimy dom w ramach usamodzielnienia. Mieszkają z nami jeszcze niepełnoletni Ross i Ryland, więc my jesteśmy ich „opiekunami”. To niesamowite ile przez 1 rok może się zdarzyć, a na dodatek chyba się pierwszy raz zakochałam... Niestety ten chłopak chyba nie czuje tego samego co ja...
Myślałam jeszcze chwilę, kiedy wszedł Ell i zakłócił mój spokój.
-Co tam Delly?- rzekł trochę nie swój, jakby się wstydził?
-Myślałam sobie-odpowiedziałam zgodnie z prawdą, nigdy nie lubiłam kłamać
-Na czym? O kim?- zapytał podekscytowany i wyraźnie ożywiony
-O tym co zdarzyło się w przeciągu roku. A ty teraz powiedz co się stało i nie oszukuj!- odrzekłam i czekałam na odpowiedź od zaskoczonego przyjaciela.
-Ratliff znam cię lepiej niż myślisz. Więc powiedz teraz albo będę pytać do skutku.- zagroziłam
-No dobra, bo ja... no... ten...-chciał już coś powiedzieć ale wpadł do pokoju Ross
-Co tam porabiacie?- zapytał
-Rozmawiamy. - rzekłam
-Po co przyszedłeś?- zapytał z kolei brunet
-Nie pamiętasz. Dziś przychodzi Laura, Raini i Calum. Mieliśmy iść na zakupy.- mówił trochę podirytowany blondyn
-No tak. Zapomniałam.- powiedziałam i pacnęłam się w czoło
-To oni dziś przychodząc, Lau nic nie wspominała.- odrzekł Ell
-Spotkałeś się z Laurą?- zapytał nerwowo Lynch
-Tak. Przecież jesteśmy przyjaciółmi.- odpowiedział całkiem zdziwiony reakcją mojego brata
-Nie ważne, teraz trzeba iść na zakupy .- wtrącił przybyły Riker, zawsze odpowiedzialny
-To chodźmy , bo jak będziemy gadać to nigdy nie pojedziemy na te zakupy.- rzekł Ryland, a ja pomyślałam: Jeszcze tylko Rocky’ go brakowało!

****

Godzinę później byliśmy już przy kasie. Cały wózek był napchany produktami, z czego połowa miała iść na dzisiejszą ''imprezę''. Tak więc po tej całej męczarni związanej z zakupami byłam u mety. Z moim braćmi nie da się zrobić normalnie zakupów, więc cieszyłam się, że to już '' meta ''.
-Poproszę 60 dolarów.- rzekła kasjerka, kiedy skasowała już wszystkie produkty
Wręczyłam jej należność i skierowaliśmy się do samochodu. Szczerze mówiąc to tak trochę dziwnie wyjdzie, bo Ross już zna Laurę, Raini i Calum’a ponad rok ,a my zdążyliśmy z nimi wymienić parę słów. Oprócz Ellingtona, który przyjaźni się z młodą Marano. W sumie nigdy i nie mówił jak się z nią poznał. Bardzo ciekawe, muszę się kiedyś go oto zapytać. Ale to nie teraz.
-Wsiadaj Rocky i jedziemy.- ponaglał go Riker , gdy ten wsiadł, ruszyliśmy

****

Wszystko jest już prawie gotowe. Tylko jeszcze Ross rozkłada talerzyki, a chłopcy zajmują się wybieraniem muzyki i muszę iść się przebrać, z resztą tak samo jak pozostali. Ja natomiast jestem w kuchni i przyrządzam przystawki. Będą nimi mini kanapeczki, których zrobieniem zajęłam się ja, a ciastem zajął się wspominany wcześniej blondyn.
-Czy ta płyta może być?- zapytał Ryry
-Tak.- odrzekł Rossy i poszedł do pokoju się przebrać
-Okay! Muzyka gotowa.- rzucili chłopcy i tak samo jak poprzedni ruszyli do swoich pokoi
Ja też tak uczyniłam. Stojąc nad szafą pełną ubrań myślałam co założyć. Swoją drogą byłam też ciekawa jacy są koledzy z planu. Najbardziej chyba mogłam domyślać się Laury . Skoro przyjaźni się z Ellingtonem jest może podobna do mnie. Nie myśląc już o tym wybrałam sukienkę. Postawiłam na mój ukochany róż. Gdy załozyłam ją okazało się, że sama się nie zapnę. Na szczęście z pomocą przyszedł mi znajomy perkusista, który jakby czytał mi w myślach.
-Dzięki!- rzekłam kiedy zasunął suwak
-Mógłbyś jeszcze?- zapytałam i wskazałam na naszyjnik
-Mhm.- przytaknął
-No to cię tak martwi ?- zapytałam, gdy ten nadal siłował się z zamkiem. Wiedziałam że coś było nie tak. Był dziwnie cichy...
-Nic mi nie jest...- odburknął
To musiało być coś poważnego.
-Jak mi powiesz będzie ci lepiej .-zachęcałam go, nie lubiłam jak się smucił
Pamiętam jak pokłócił się z Rocky'm. Wtedy porozmawiałam z nim i wszystko bylo okay, bo się pogodzili. Wiem, że teraz z chłopakami się nie pokłócił. Hmm... O co może chodzić?
-Już!- rzekł gdy zapiął naszyjnik
-Ellington mów o co chodzi!- tym razem rozkazałam, tylko tak powiedziałby
-To nic ważnego. Z resztą nie mam o czym mówić.- odrzekł, a do pokoju wszedł Rocky
-A wy co tutaj robicie? Nie ważne... Chodźcie! Goście już są.- powiedział, a przyjaciel natychmiast się rozpromienił.
-Muszę jeszcze tylko się poprawić i idę.- odparłam a chłopcy wyszli

****

Laura i Raini są bardzo fajnymi dziewczynami. Calum też jet całkiem spoko. Teraz wspólnie jemy deser, czyli ciasto. Jest ono naprawdę super pyszne.
-Mmm, to ciasto jest bardzo smaczne. Ross masz talent!- powiedziała Marano uprzedając mnie, dosłownie jakby wyjęła mi je z ust
-Dziękuję, ale lepiej wychodzą mi ciasteczka- odrzekł blondyn
-E tam! Ja i tak zawsze będę wolał żelki.- rzucił Rocky wkładając ostatni kawałek ciasta do buzi, a wszyscy wybuchli śmiechem
-Ty zawsze coś palniesz!- rzekł Riker i poklepał brata po ramieniu, a na twarzy każdego znów pojawił się uśmiech
-Co powiecie, żeby obejrzeć jakiś film?- zapytał Ellington
-To dobry pomysł. Obejrzyjmy jakiś horror.- zaproponował rudzielec
-Myślę, że komedia będzie lepsza.- odpowiedziała brunetka, po raz drugi ''wyjmując'' mi słowa z buzi
-Super!- rzekli wszyscy
-To ja pozbieram talerze.- odrzekłam i zaczęłam je zbierać
-Pomogę ci.- zaproponował Worthy
-Dobra. To ja wezmę te talerze i już je pozmywam, a ty przynieś resztę.- oznajmiłam i ruszyłam do kuchni

****

-Wielkie dzięki Calum!- rzekłam i przytuliłam go
-Dla przyjaciół Cal.- odrzekł i podał rękę
-Miło mi. Delly lub Ryd, oczywiście dla przyjaciół.- odparłam i oboje się zaśmieliśmy
-Chodźmy oglądać film.- rzucił i poszliśmy do reszty
-O jesteście! Zaraz zaczynamy, tylko chłopcy znajdą jakąś komedię.- rzekła Raini
i usiedliśmy obok niej
-Niestety nie znaleźliśmy żadnej komedii.- odrzekła po chwili wspominana grupa
-Niemożliwe, że Ellington Lee Ratliff nie ma żadnej komedii w swoim pokoju.- powiedziała Laura kierując słowa do bruneta. Wstała z kanapy i ruszyła do jego pokoju
-Chwila, a skąd wiesz gdzie mój pokój- rzekł i ruszył za nią
-Wystarczy spojrzeć na drzwi. Wiszą na nich tabliczki, geniusz!- usłyszeliśmy z góry i wszyscy wybuchli śmiechem

***

-Mam! -krzyknął perkusista i wbiegł do salonu z płytą
-Jest tylko płyta, a pudełka szuka Lau.- oznajmił
-To ja pójdę jej pomóc!- zaproponował Ross
-Nie potrzeba!- tym razem rzekła już sama brunetka
-To zaczynamy!- zawołał Ryland, a film się zaczął

****

Przez cały film starałam się skupiać na fabule, ale skutecznie przeszkadzali mi w tym Ellington i Laura. Cały czas o czymś nawijali. Z resztą nie tylko mi to przeszkadzało. Ross również nie miał za ciekawej miny. Mogę nawet stwierdzić, że był zazdrosny! Muszę z nim pogadać...
-Ross możemy chwilkę porozmawiać? - zapytałam gdy skończył się film
-Tak, a o co chodzi?- spytał odchodząc na bok
-Chodźmy do mojego pokoju.- odparłam

****

-Co? To bzdura!- odpowiedział piskliwym głosem blondyn
-Mnie nie oszukasz Ross. Widzę jak na nią patrzysz. - odrzekłam z przekonaniem
-No dobra! Jest tak jak mówisz, ale to i tak nie zmienia faktu, że ma chłopaka!- rzekł zrezygnowany
-Co? Jak to?- zapytałam zdziwiona
-Tak to. Najgorsze jest, że nikomu nie zdradziła kim on jest.- odrzekł
-Musisz jej to powiedzieć. Pomimo tego, że dziś przeważnie gawędzi z Ratliffem to widzę, że ty też nie jesteś jej obojętny.-odpowiedziałam, a na twarzy blondyna zakwitł uśmiech
-Tylko proszę nic jej nie mów.- prosił
-Laura niczego się nie dowie.- odparłam
-To chodźmy to reszty!- rzekł i tak uczyniliśmy

****

Od pół godziny siedzimy i gramy w butelkę. Teraz kręci Riker i wypadło na... Laurę.
-Prawda czy wyzwanie Marano?- zapytał
-Wyzwanie odrzekł bardzo pewna siebie
-To... no nie wiem... Już mam! Pocałuj osobę z twojej lewej strony!- odrzekł
-Ona na pewno się na to nie...- chciał powiedzieć Ross, ale brunetka mu przerwała
-Dobra.- odpowiedziała i wpiła się w usta Ellington'a ponieważ on siedział obok niej z lewej strony. Ja poczułam ukucie w sercu, a inni oprócz Ross'a zrobili uuu.
Nie wytrzymałam i pod pretekstem bólu głowy poszłam do pokoju. Po chwili zjawił się Ellington.
-Co się stało Ryd?- zapytał z troską i usiadł obok mnie
-Nic, po prostu poczułam się słabiej i muszę chwilę odpocząć.- odpowiedziałam kompletnie mijając się z prawdą. Nie lubiłam kłamać, ale co mu miałam powiedzieć? Wiesz zakochałam się w tobie i bardzo mnie zabolało jak pocałowała cię Laura. To bez sensu!
-Spoko, jak się poczujesz lepiej wróć do nas. Zaraz będziemy sobie śpiewać.- odparł radosny i wyszedł z pokoju

****

Po przemyśleniu paru słów postanowiłam obmyć twarz i wrócić do reszty. Gdy tylko to zrobiłam udałam się tam gdzie zamierzałam. Akurat wszyscy śpiewali Pass me by,a obok każdego stała szklanka, jak przypuszczam z drinkiem. Usiadłam obok nich i razem zaczęliśmy śpiewać. W takiej atmosferze minęła nam reszta wieczoru.
W tym momencie nasi goście się ubierają.
-Odwiozę was!- zaproponował Riker
-Na pewno nie. Przecież wypiłeś.- zaprotestowała Raini
-Ja was z chęcią odwiozę. Nie piłam.- rzekłam i założyłam kurtkę
-Dobrze.- odpowiedzieli

**** 1 Miesiąc później ****

Jestem dziewczyną Ratliff'a. Dzięki rozmowie z Laurą dowiedziałam się, że nie jestem mu obojętna i pewnego razu powiedziałam mu co czuje i teraz tworzymy szczęśliwą parę. Przy okazji dowiedziałam się skąd Ellington zna Laurę. Ona była jego dziewczyną, ale zerwali ze sobą, bo oboje stwierdzili, że kochają się jak przyjaciele. Jeśli chodzi o Ross'a to powiedział Marano co czuje i teraz są równie szczęśliwi jak my.
W takie sposób zmieniło się moje życie i jestem z niego zadowolona. Wiem, że perkusista jest tym jedynym,a wsparcie braci i przyjaciół daje mi nadzieje na happy end...
Koniec :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz